STARTUJ ULUBIONE CO NOWEGO? AGNIESZKA CEGIELSKA - NIEOFICJALNY INTERNETOWY FANKLUB REDAKCJA KONTAKT
Informacje o aktualizacji Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Skocz do działu Poczytaj lub dodaj wpis Czyli kto to tworzy Kontakt z nami




OSTATNI KOMENTARZ  ?

Budujemy carty ...
Sampler do c-6 ...
Byłem tam ... ...
Seks w szkole, ...

(70)
(17)
(3)
(2)
(2)



WYBIERZ MELODIĘ       ?


The last ninja
The l.n. The wilderness
The last ninja 2
The l.n.2 The basement
The l.n.2 The final battle
The l.n.2 The mansion
The l.n.2 The office
The l.n.2 The sewers
The l.n.2 The street
The great giana sisters
The green beret
Turrican intro
Bubble Bobble Remix
Creatures
Game over
Mayhem intro
Diablo
Doom 2 Hell on Earth
Hi-octane
Xenon 2
Mario in the Loonybin
Tetris (gameboy) remix


Jaws
Spy vs spy
Draconus
Ghoust busters
Tetris (c-gameboy)
Duke Nukem 3D




FELIETONY 


RELACJA Z NORTH PARTY 10



   Relacja z North Party 10 - imprezy dla fanów komputerów Commodore, jaka odbyła się w Warszawie w akademiku Politechniki Warszawskiej, 18-20 sierpnia 2006.

Logo North 10, © Prezes

'...tam gdzie rybak zarzuca sieci, a po 10-tym jakoś leci!'

   Witajcie, jest sobota, godzina 17.00. Właśnie przed momentem przybyłem na party place spotkać się z moimi dawnymi kumplami i pozostałymi scenowiczami. To już dziesiąta edycja tej imprezy i zarazem trzecia z rzędu organizowana w Warszawie - w klubie studenckim Alfa akademika Politechniki Warszawskiej.

   Pierwszą osobą, którą przywitałem był Bober/Apidya (Igor Grzegorski), którego początkowo wziąłem za Kyno, czy Blemisha, a to ze względu na podobną fryzurę. Krótki rzut okiem na identyfikator pozwolił mi zorientować się z kim właśnie mam przyjemność rozmawiać.

   Weszliśmy na pierwsze piętro, do głównej sali pokazowej. Tam kilkunastu scenowiczów oglądało odtwarzane z komputera przez projektor dema, kilku innych zajętych było rozgrywkami w gry lub rozmawiali pomiędzy sobą. W tym momencie moją uwagę zwrócił widok rzadko pojawiający się na takim party - stojące wygodne fotele, rozkładane kanapy i sofy, na których można było spocząć :-) Na sali byli obecni między innymi BlackLight, Fenek, Kisiel, Sidder, Bimber, Browar, Viper, Jammer, Asterion, Ramos i kilku nowych, młodych scenowiczów, którzy przyjechali tutaj z różnych stron Polski.

   W pokoju obok - sleeproomie - spotkałem siedzącego przy Commodore 64 - Volcano, który właśnie kodował demo dla swojej grupy, w pośpiechu, aby zdążyć przed deadlinem. To oczywiście nie całe pokolenie sceny komputerowej, które tutaj przyjechało. Wiele osób przebywa w tym momencie poza miejscem party i powrócą przed rozpoczęciem przygotowanych na dziś konkursów, które zaplanowano na godzinę 20.00.

   Piętro wyżej, w wynajętym pokoju akademika urządzili się Spider, V-12, Data, a także spotkałem tam V0yagera. Tu także trwają ostatnie przygotowania do skompletowania i ukończenia prac konkursowych (donośne tłuczenie w klawiaturę słychać nawet za zamkniętymi drzwiami pokoju), a także oglądanie produktów i rozmowy o demach amigowej sceny i Commodore 64. Nota bene ja i Bober nie mogliśmy znaleźć ich pokoju, gdyż są tutaj setki drzwi, ale dobrze że chłopaki tak głośno zachowywali się w środku :-D.

   Czekamy na przygotowane ze strony organizatorów atrakcje, mam nadzieje, że to party będzie wyjątkowe i niepowtarzalne pod tym względem. A na sali pokazowej ładnie przygrywa muzyka syntetyczna z Commodore, jest naprawdę klimatycznie. Mogą żałować Ci, którzy nie mogli przyjechać i być razem z nami.

   Pogoda w Warszawie jest dziś o wiele lepsza, niż miało to miejsce w piątek. W piątek zwyczajnie padało w Warszawie i było dość duszno. Nie jestem pewien, czy zwyczajowo będzie w tę pogodę rozegrany mecz piłki nożnej wśród osób ze sceny, ale na miejscu przecież mamy podręczne piłkarzyki i elektroniczne rzutki.

   Wybiła godzina 20.00, BlackLight - jeden z organizatorów spotkania - kompletuje prace konkursowe i segreguje zgodnie z regulaminem. Muzyka z głośników powoli cichnie... mamy nadzieje, że wkrótce będzie można wpisać się na listę osób uczestniczących w party i otrzymamy także wotki do głosowania.

   Właśnie w tej chwili na party place przybył Hans Uhrmacher, którego pewnie kojarzycie z forum serwisu C64 Power. Z resztą jest już tutaj więcej takich osób. Oglądamy prezentacje, zdjęcia na jego przenośnym komputerze i filmy nakręcone z wczorajszego dnia imprezy, na których zarejestrowano występy osób chętnych w śpiewaniu karaoke. Wiele osób przyjechało z własnymi zestawami Commodore lub notebookami, wszyscy są czymś zajęci; dyskutują, grają w gry i piszą wiadomości do osób, które nie są tu z nami (internet bezprzewodowy dociera tutaj bez zakłóceń). Co chwilę ktoś upamiętni jakiś moment robiąc zdjęcie, flesze błyskają to tu, to tam. Ludzie odnawiają znajomości, wymieniają się adresami kontaktowymi, by później przesłać sobie wykonane zdjęcia (Warlock). Bober również filmuje i upamiętnia wszystko, co tylko jest warte zauważenia.

   Dochodzi godzina 22.00, właśnie ogłoszono koniec oddawania prac i jest czas, aby zgromadzić się przy Big Screenie, gdzie będziemy mogli przez kilka godzin oglądać efekty prac naszych kolegów.

   O przebiegach konkursu będzie mogli przeczytać szerzej w relacji Bobera. A ja dziękuję wszystkim, których tam spotkałem za mile spędzony czas i do zobaczenia wkrótce. Mam nadzieję, że również za rok i w tym samym miejscu.

Reiter/Apidya



   BoBeR jak zwykle katuje klawiaturę (a co innego miałby robić w pociągu?). Podróż z Sosnowca do Kielc (miejsce przesiadki) przebiega bez szczególnych wydarzeń, nie licząc zaciętych drzwi wyjściowych w całym wagonie, przez co kilka osób kontynuowało podróż ponad plan :( W Kielcach zaopatrzyliśmy się w potrzebne produkty żywnościowe i czekamy na pociąg do Warszawy.

18-08-2006 00:01

   Jedziemy do Stolicy w gęstej, dymnej atmosferze. Kilku chłopaków zapaliło sobie koło WC i po prostu ich nie widać, a tłok w pociągu taki, że uciec nie ma gdzie. Znaleźliśmy jednak przedział. Siedzimy i wszyscy wpatrujemy się w demo wyświetlane na ekranie Rafowego laptopa, zajmującego miejscówkę na przeciwległej kanapie, między ziewającym staruszkiem, a wyraźnie speszonym młodym grafikiem reklamowym spod Zakopca. A my rozmawiamy o różnych technicznych i mniej technicznych aspektach scenowania i komputeryzacji w ogóle, co sprowadza na nas co najmniej dziwne spojrzenia. Droga zaczyna się chyba powoli dłużyć, bo już zbieramy się do wyjścia. Jak się później okaże, o jakąś godzinę za wcześnie, ale co tam, przynajmniej nie dusimy się w tym przedziale. Po produktach zakupionych w Kielcach ani śladu. Drzwi od WC się zamykają tylko, jeśli je unieść, ale widać nie wszyscy doszli do tego wniosku. Ludkowie przychodzą dwójkami. Jeden robi, co trzeba, a drugi trzyma drzwi. A, co ich będziemy z błędu wyprowadzać :P Szkoda, że Raf cały czas bawiący się kamerką, nagle swej zabawy zaprzestał i nie sfilmował owych zmagań z techniką. O mało nie wysiedlibyśmy sobie stację wcześniej. Zaraz hamujemy, więc dokończymy już na party placu.

18-08-2006 00:39

   Po długich bojach z mapą dotarliśmy na party, do akademika o wdzięcznej nazwie "Alcatraz". Kłopot w tym, że każdy miał własną koncepcję na zorientowanie naszej drukowanej mapy z mapami zamieszczonymi w ufundowanych przez zarząd stolicy gablotach. W międzyczasie dotarliśmy nawet z powrotem do Dworca Centralnego. Potem zgubiłem polara, co wprowadziło kolejny delay. Po dotarciu do akademika Raf próbował się włamać na party place zanim doszedł do wniosku, że trzeba zapytać któregoś z posiadających telefony uczestników, jak się tam dostać. Okazało się, że w tym roku nie da się włamać i trzeba prosić za każdym razem strażnika, aby pozwolił wejść od drugiej strony.

   Trochę się zawiodłem wchodząc na teren. Jedynym, który w ogóle siedział przy kompie był niezmordowany Volcano. Kodził do trzeciej, zanim nie poszedłem spać, a podobno do czwartej siedział, a reszta hałasowała. Po prostu party place zasłane było flachami, a wiara darła japy i puszczała SID'y ile fabryka dała, tak że nawet nie było słychać chrapania BlackLighta, który spał tuż obok. Ale rano zaczęła się regularna robota przerywana jedynie okrzykami "o k... mój łeb". Część, zaś ekipy wybrała się na zwiedzanie Warszawy. Od samego świtu kodują Fenek i Volcano, reszta ogląda dema, konsultuje prace różne.

Sobota po południu:

   Mała wycieczka na dworzec z Ramosem przeciągnęła się do ponad godziny. To, co zwraca uwagę w Warszawie to to, że co chwilę woń daleko odbiega od higienicznego standardu do jakiego przywykłem na Śląsku :) Smród taki, że każde przekleństwo byłoby na miejscu. Poza tym właściciele BMX i innego wyczynowo-miejskiego sprzętu chyba za wesoło tu nie maja. Płasko jak na boisku, nawet krawężniki jakieś takie mizerne. Dla pieszego też odmiana. Chyba jeszcze nie dojrzeli do instalowania na przejściach świateł sterowanych przyciskiem. Zwykła chamska czasówka, chociaż trzeba przyznać, że przynajmniej czas przeznaczony dla pieszego pozwala na przebycie całej szerokości jezdni bez biegania. I w dodatku nie ma się gdzie załatwić!!! A wejściówka do toi-toi'a kosztuje tyle, co doba w dobrym hotelu. I tu powraca wątek roztaczającej się po centrum stolicy woni. Hałaśliwie i wszędzie daleko. Musiałbym sporo przywykać do takiego układu miasta.

   Widać mały świt na scenie - przyjechało 3-ch chłopaków, którzy nie pamiętają już naszych wspaniałych czasów, ale dzielnie walczą ze swoimi komodami. Raf wybitnie im w tym pomaga zajmując się ich sprzętem. Powoli zmienia się chyba charakter takich zjazdów. Tym razem było 6 notebooków/laptopów. Czyli niemal na równi z 64'kami. Jeden z nowicjuszy przytargał C116, Timexa 2048 i Amigę, ale o niej za chwilę. W międzyczasie dojechało jeszcze kilku ludzi, deadline się przeciąga, bo wszyscy jeszcze pracują, a wiadomo, że im bliżej do deadlinu, tym dalej końca roboty.

   Klimat staje się powoli coraz bardziej komodorowy :) Raf składa muzykę, piętro wyżej w wynajętym za 38 zeta pokoju - burżuje, czyli Data i V-12 też ostro kończą kosmetykę swojego produktu. Przez cały czas trwa też turniej nieśmiertelnej Bombmanii 4-player. Co chwilę ktoś odpoczywa od prac scenowych wysadzając innych ile wlezie.

   Przy okazji miałem okazję poobsługiwać wzbudzający zainteresowanie tekturowy joypad. A propos nietypowego sprzętu, na party przywieziono co następuje:
   Volcano - reset stacji dysków wykonany z połowy tubki po musujących witaminach, wygląda jak zapalnik :)
   Poza tym Amiga 600 przebudowana tak, aby zmieściła się w kartonowej teczce dla pierwszaków i stanowiła coś "prawie jak laptop".
   Ktoś elektronikę zasilacza umieścił w opakowaniu do złudzenia przypominającym pół kostki masła, z wygrzebaną po części zawartością. Po prostu silikon wygląda łudząco dobrze w tej roli. Oczywiści inne drobne przeróbki też są, ale te właśnie wzbudzają największe zainteresowanie.
   Jeszcze jest IDE64 Fenka, który to owinął swój kontroler folią styropianową i taśmą klejącą. Trzeba te skarby techniki uwiecznić na zdjęciach, bo niestety nie wyglądają trwale. Chociaż... prowizorka, to podobno najtrwalszy polski produkt.
   Aha, ów papierowy joypad ma śrubkę, którą trzeba co chwilę dokręcać i wygląda to jak kalibracja, jak słusznie zauważył Jammer :) Całość ogólnie przypomina kształtem kromkę z dodatkami.

   W międzyczasie przybyła Cobra, której udało mi się klepnąć najlepszą fotkę na całym party; "Cobra spowita aurą tajemniczości", czyli dymem z papierosa, od którego odbiło się trochę światła z lampy błyskowej.

   Miejsce tradycyjnego na NP turnieju piłkarskiego "Kick off" zajęły rozgrywki przy stole z piłkarzykami. Pogody się nie wybiera... ale filmik z widowiskowym golem mam zrobiony.

21:10

   Do kompotów coraz bliżej, BlackLight z Cobrą zbierają i opisują stuff. Część jeszcze w przygotowaniu. Projektor chwilowo wyłączony, nie może przecież przepalić się przed prezentacjami, dla nich w końcu się tu zebraliśmy. Przytargał się Spider, Reiter też przed chwilą doszedł. Czyli cała Apidya jaka przybyła na Northa siedzi przy jednym stoliku.

Spider się przyczepił (BoBeR ryczy jak bóbr oddając klapaturę pająkowi):

   Z racji faktu, że jechałem pociągiem ze Szczecina o godzinie 23-ej, na party dotarłem w godzinach porannych i do czasu otwarcia pp zbyło mi kilka godzin, które poświęciłem na odszukanie sklepów z jedzeniem i alkoholem, które znajdują się w pobliżu. O godzinie 12-ej (organizatorzy się spóźniali) dołączyli nowi partyzanci (gdyby nie fakt, że to pogrzeb sceny C64 [*], to z racji wieku nazwałbym ich młodą krwią polskiej sceny).

22:10, Bober wyrywa klapaturę Spiderowi :P

   BlackLight z Prezesem dwoją się i troją, żeby spędzić bydło na kompoty. Ktoś inny próbował tego dokonać za pomocą okrzyku "Ej, stulejarze, kompot Wam wystygnie". W końcu udało się wszystkich zebrać i zaczęło się coś, co miało w zamyśle przypominać minutę ciszy, jako że NP10 miało być pogrzebem polskiej sceny C64 [*]. Potem już jak z płatka. Prawie...

   Pierwszego zaka puszczono w czasie minuta dwadzieścia z groszami, co wywołało ogólne oburzenie, sam jednak zak prezentował się nadzwyczaj dobrze. Jedenaście muzyczek pozostawia niestety lekki niedosyt.

   Reakcja na reflextracker compo zgodnie z oczekiwaniami alergiczna. Pierwszy - klasyk, paru ludków pomachało włosami. Ktoś darł koparę próbując chyba zagłuszyć sprzęt będący na wyposażeniu, jakby nie było, dyskoteki. Drugi niestety komuś nie wyszedł. Po prostu zęby bolały. A szkoda, bo sam wybrany utwór był świetny. Za to dla samego trzeciego sampla warto było do stolicy przyjechać. Ludkowie bili brawa (kobiety mdlały, a zdezorientowane dzieci, nie mogąc znaleźć autora dzieła, rzucały kwiaty w stronę głośników). Ogólnie jakość sampli w RT compo prezentowała cały wachlarz możliwości twórców :) BTW w ostatecznej rozgrywce RT, który wywołał najbardziej alergiczną reakcję zajął drugie miejsce, bo autor pierwszego zagłosował na swoją pracę.

   Grafiki prezentowały się tak różnie, że w zasadzie trudno było ocenić. Specjalne brawa dla BlackLighta z okazji pierwszej pracy wystawionej na compo.

   Szybko i efektownie weszło 4-kilowe intro Vipera, chociaż troszkę sypnięte na końcu. Szczegół, chociaż autor miał do dyspozycji jeszcze chyba ze 2 bloki.

   Teraz, co następuje w kategorii demo: "Industrial Terror" Tropyxu, w większości wektorowe. Potem Arise, demko naprawdę miodne z motylkiem na końcu :) Kto był, ten wie, reszcie polecam przejrzenie stuffu z party. Volcano się niestety nie wyrobił, chociaż 2 dni siedział nad tym równo, odrywając się tylko na łyka oranżadki lub na konsultacje, głównie z Jammerem. Ostatecznie pokazał demo nieposkładane do końca, w 2-ch kawałkach. I tak było co podziwiać. Jednak jego nota punktowa, chociaż trzecia, nie była jakoś drastycznie niższa od pozostałych. Volcano pokazał superszybki płonący wektor w czasie rzeczywistym, bez żadnych prekalkulacji. Ktoś, co prawda, próbował dobić autora, lecz temu wystarczyła odzywka: "Napisz szybszy, to pogadamy" i krzykacz się zmył.

   Następuje spore rozluźnienie. Organizatorzy na gwałt szukają kompa z arkuszem kalkulacyjnym do przygotowania wyników (Geo Calca nie łaska odpalić? :P). Prezentacja wyników odbywa się szybko, najdłużej trwa wybieranie nagród, jako że organizatorzy kwestie rozdziału łupów pozostawili zwycięzcom. Mowy dziękczynne zwycięzców wygłaszane, do wręczanego z użyciem siły mikrofonu, nie przekraczały rozmiarem 1-go bloku :P

   Po kompotach lud zajął się trochę swobodniejszymi zajęciami. Część wyciągnęła naczynia ze złocistym trunkiem, inni przygotowywali się na Crazy compos. Człek jeden wyjął absynt własnej produkcji, z którego to natychmiast uczyniono pierwszą konkurencję. Chodziło o to, aby po wypiciu każdej (niedużej) porcji tego podobno ściskającego gardło trunku powiedzieć parę słów do mikrofonu. Niektórym odbierało mowę, inni chrypieli, natomiast Creshowi i mnie kolejne porcje nie przeszkadzały w publicznej prezentacji zalet napitku. Potem jeszcze Wino compo, którego bodajże jedynym uczestnikiem był Warlock - twórca tytułowego napoju. Za to z jaką gracją i szybkością :P

   Ale co tam - koniec dojenia, robimy karaoke. Wpierw jakaś odmiana lokalna - karaoke acapella. Ktoś zakrzyknął, że ma śpiewać Grzesiu Turnau, wskazując na Kisiela, ze względu na spore podobieństwo do znanego pieśniarza. I odtąd zaczęła się jego burzliwa kariera. Kiedy tylko puszczał mikrofon, cała sala skandowała "Grze-siu Tur-nau!" po n-razy. Tak, więc nie dano dojść do słowa komukolwiek innemu. Potem prawdziwe karaoke (w międzyczasie 60x okrzyk wieczoru). Muzyka puszczana z komcia, tekst na grzybie. Nieprzygotowani na użycie profesjonalnego podkładu bez linii melodycznej uczestnicy troszkę knocili (wszyscy). (32 okrzyki wieczoru przerywały każdą czynność) Po chwili zająłem scenę wraz z Volcanem, którego jednak szybko musiał zastąpić wywoływany przez rozwścieczony tłum Kisiel. Przepraszam - oczywiście Grzesiu Turnau. Po kilku utworach w naszym krzywym wykonaniu tłum opuścił salę :)

   Część już spała, reszta rozmawiała o minionym dniu. Przy okazji dokładnie przejrzano votki, co zmieniło nieco wyniki. Jako, że ktoś na siebie oddał głos z aż 11-ma punktami, uknuto przykazanie jedenaste: "Nie będziesz votek cheatował". Ranking cheaterów ułożył się następująco:
1 miejsce, 2 cheaty - Murdock/Tropyx
2 miejsce ex-aequo Warlock i Raf, po jednym cheacie.

   W zasadzie reszta wieczoru upłynęła na wspominaniu starych dziejów sceny i puszczaniu starych dem, przy czym ilość zdolnej jeszcze do jakiegokolwiek czynu braci malała liniowo. Około piątej pożegnałem kładącego się spać Prezesa, który resztkami sił próbował nadmuchać swój materac, co z resztą szło mu wybitnie długo z racji tego, iż materac część każdej porcji powietrza oddawał. Wspomniany pan odmówił przyjęcia pomocy w zmaganiach z materacem, więc nie pozostało mi nic innego, jak sfotografować ową walkę. Parę godzin wcześniej w sypialni BlackLight położywszy się spać (jako kulturalny człowiek zrobił to po cichutku), obudził kilku kolegów już po pierwszej przymiarce do nocnego piłowania. A chrapać chłop potrafi... Obejrzałem jeszcze sporą garść demek, zrobiłem parę zdjęć i około 6-ej rano wyprowadziłem Cresha na spacer, klepnąwszy jeszcze parę dodatkowych fotek okolicy.

   Całe party przebiegło spokojnie, lud zachowywał się kulturalnie, pił przyzwoicie i nie rozrabiał :) Można było zostawić kompa (niektórzy mieli w końcu warte parę tysięcy nootebooki) na stole i wyjść na miasto - nikt się na sprzęt nie połasił. Konia z rzędem temu, kto znajdzie drugą taką imprezę.

   Końca party nie doczekałem z racji tego, że o 8-ej musieliśmy z Rafem i Ramosem wyjść na pociąg powrotny. W pociągu zaś nic ciekawego się nie wydarzyło. Na uwagę jednak zasługuje pierwsza klasa, jaką charakteryzował się przedział 2-iej klasy :)

   Koniec i bomba, kto tam nie był, ten trąba.

[*] przyp. (zg)red. - North Party 10 miało być oficjalnym pogrzebem polskiej sceny C64, ale nie wyszło :D

   BoBeR/Apidya


Oto zaś lista tych, którzy przybyli na party:

LP Ksywa/grupa/grupa2..      platforma

 1.FRESH                    C64
 2.CORWIN                   C64
 3.PREZES                   C64
 4.FENEK/ARISE              C64
 5.KISIEL/ICON              C64
 6.SPIDER/APIDYA            C64
 7.SIDDER/MSL/SAMAR         C64
 8.KLOCEK/QTA               C64,TIMEX2048
 9.AMIGA CAMPER             AMIGA,C64
10.COBRA/SAMAR              C64
11.DEINO/SAMAR/ARISE        C64
12.GRABBA                   C64
13.V0YAGER/TROPYX&FRIENDS   C64,AMIGA
14.VIPER                    C64
15.CRESH/ESM                C64
16.LONGHAIR/ESM             C64
17.ASTERION/TINNITUS        C64
18.RANDALL                  C64
19.OLEY/VERMES              C64
20.HANS UHRMACHER           C64
21.V-12/TROPYX              C64
22.SUPERNOISE               C64
23.JAMMER                   C64
24.BEDRICH                  C64
25.BIMBER/ARISE             C64
26.RAF/VULTURE              C64
27.BOBER/APIDYA             C64
28.RAMOS/SAMAR              C64
29.ELBAN/ARISE              C64
30.TRASH/VERMES             C64
31.VOLCANO/EXON             C64
32.WARLOCK/RULE3/WOW        C64
33.TURBOSNAIL/ARISE         C64
34.KIEROWNIK/DUPA           ATARI (?)
35.BROWAR/ARISE             C64
36.BRUSH/ELYSIUM            C64
37.REITER/APIDYA            C64
38.RADI                     ATARI,PC
39.FLOIS/BAUKNECHT          PC
40.DATA/DE-KODER/TROPYX     C64
41.NEMEZIS/IMPACT           C64
42.BLACK LIGHT/DSP          C64
4x.kilka towarzyszek 
4x.oraz potomkowie jednego z uczestników

   Poniżej znajduje się mały słowniczek pojęć, które pojawiły się w tekście - dla niewtajemniczonych w sprawy C64, czy scenę w ogóle.

  • Grzyb, PieC, blaszak - komputer zgodny z IBM PC (popularny pecet).

  • Komoda, komcio, sześćczwórka, komodiusz - Commodore 64.

  • Kodować, kodzić - pisać kod (program), mówiąc o kodowaniu na C64 ma się na myśli wyłącznie asembler.

  • Blok - wielkość pliku na C64 odmierza się w tzw. "blokach" po ćwierć kilobajta (czyli 256 bajtów). Związane jest to z budową zarówno stacji dysków, jak i procesora (tzw. "strony pamięci" mają po 256 bajtów). Z resztą dla komputera ośmiobitowego, opartego na procesorze MOS 6502 jest to po prostu wygodne.

  • Demo - program demonstrujący możliwości komputera, najtrudniejsza do wykonania produkcja scenowa. Stanowi połączenie grafiki, muzyki i kodu, często karkołomnego (animacji, efektów graficznych). Nie mylić z wersją demo jakiegoś programu, jako znaczeniem słowa demo bliższym użytkownikowi PC.

  • Intro - początkowo mikroskopijne demo umieszczane przed programem użytkowym czy grą. Zawierało nazwiska autorów i ludzi pracujących nad programem lub też w przypadku programu crackowanego pseudonimy łamiących zabezpieczenia, logo, muzykę, czasem jakieś efekty. Obecnie krótka forma dema.

  • Dentro - forma pośrednia, w zasadzie tylko na komputerach 8-bitowych jak C64, czy małe Atari. Nie może przekraczać rozmiarem pamięci RAM (64kB).

  • Compo, kompoty - od ang. competition - współzawodnictwo. Konkursy; pokazy grafik, muzyki i dem połączone z głosowaniem.

  • Crazy compo - "szalone konkursy" - j.w. ale robi się wtedy rzeczy niezwiązane ze sceną - karaoke, konkurencje pseudosportowe itp. Czasem organizatorzy miewają naprawdę szalone pomysły (np. olimpiada pijacka z "biegiem po setkę").

  • Votka - karta do głosowania na kompotach.

  • SID (Sound Interface Device)- układ dźwiękowy komputera C64 (i C128).

  • Sid'y (po prostu sid) - przeniesione na PieCa muzyczki z C64, od nazwy scalaka.

  • Zak (muzak) - utwór na C64, to samo co SID z tym, że sidem nazywa się każdy utwór komodorowy, ale to co już jest na grzybie nie jest nazywane zakiem.

  • Platforma - określenie już dziś w tym znaczeniu nie używane, jako że w zasadzie mówiąc "komputer" ma się na myśli PeCeta (w USA jeszcze Mac). Kiedyś każdy typ komputera, to była w zasadzie zupełnie odmienna w budowie i działaniu maszyna. Zgodne ze sobą maszyny należały do jednej platformy. Czasem maszyny jednej firmy nie były ze sobą zgodne.

  • Reflextracker - nazwa programu i jednocześnie rodzaj produkcji. Jest to utwór zsamplowany. Podobny do 4-bitowego wav, ale na kompie, który w końcu ma 64kB pamięci. Ogólnie polega to na tym, że sampluje się drobne fragmenty utworu i sklejając kodem tworzy się nowy, zremiksowany utwór do wysłuchania na C64. Ciekawostką jest fakt, że C64 nie ma typowego DAC i korzysta się z rejestru odpowiadającego za głośność w układzie SID.

  • Stuff - z ang. "śmieci" - żartobliwa z początku nazwa określająca zawartość dyskietek, które z racji sporej wtedy ceny były napychane czym się dało, zanim wysłało się ją w liście innemu scenowiczowi. Obecnie nazwę stuffu nosi każda produkcja, a właściwie każde produkcje w większej kupie, np. to co zostało wypuszczone na party ("stuff z party").



   Zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia... (wykonał BoBeR oraz Reiter).

V12      V0yager      Asterion i Raf

NASK-Naukowo Akademicka Sieć Komputerowa - Akademik Politechniki WArszawskiej      Data      Cobra i wężyk

Sidder (Buddher)      Mecz      BlackLight

Warlock i V12      Warlock, V12 i Raf      Party place

Bimber      Warlock      V12 przy pracy

Monitory w czerni      Trzy monitory w ciemności      V12 przy pracy

V0yager i jeden nowicjusz      Cresh      Raf i Sidder

Ramos      Warlock po śniadaniu      Deinonychus, Fenek, Jammer, Sidder, Ramos, Asterion, Warlock

Volcano - burza mózgów      Volcano i Ramos      Ramos zasłania się przed wybuchem kompa Volcana

Raf i Viper      Dyspozytornia      Raf, V12, Data

V12      Warlock pojedynek fotografów      Warlock fotkuje Datę

Data pojedynek fotografów      Data bawi się aparatem foto      Reiter

Reiter      Młody narybek sceny C64      Raf i narybek

Data, Reiter, V12, Spider, Kisiel      Data, Reiter, V12, Spider, Kisiel (Grzesiu Turnau)      Dziki zasilacz

Dzika Amiga      Dzika Amiga      Menelski joypad

Menelski joypad      Raf i Asterion      Pół Reitera, Hans Uhrmacher i Viper

Ekipa      Turniej Bombmanii      BlackLight przygotowuje kompoty

BlackLight przygotowuje kompoty - skupienie      Konsylium      Duch komodorka 64

Fenek, Corwin i Bimber      Fenek i Corwin      Bimber

Cobra spowita aurą tajemniczości      Śpiący królewicz      Meduza - próba sfotografowania demka Crestu

Raf w stanie bardzo porannym (Niedziela przed wyjazdem)      Cresh      Bimber śpi (4 rano, zabrakło kocy)

Prezes dmucha materac - wdech      Prezes dmucha materac - wydech      Widok o poranku z okien akademika

Akademik Alcatraz - słuszna nazwa      Warszawa protestuje      Warszawa protestuje

Bober pisze relację      Laptop Bobera      Spider i jego szybki łyk

Spider pisze relację      V0yager i reszta świata      Votka do głosowania

Identyfikator - wersja nr 1



   Filmy, filmy, filmy... (zarejestrował BoBeR).

NASK (Naukowo Akademicka Sieć Komputerowa - w akademiku Politechniki Warszawskiej)      Crest - jak patrzeć na scrolle      Turniej kick-off

Raf, V-12 i Data pozują do zdjęcia      Pojedynek fotografów      Turniej Bombmanii

V-12 pozuje





Autor:
Data realizacji:
Data publikacji:
Data modyfikacji:
Pierwsza publikacja:



BoBeR (Apidya), Reiter (Apidya), Spider (Apidya)
8-9.2006
12.9.2006
-
Filety on-line





DODAJ SWÓJ KOMENTARZ



#1Dzień 12-9-2006godz.23:09:19Autor: Viper
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Intro troche mi nie wyszlo bo nastepnego dnia czulem jeszcze dzien wczorajszy:) A pozatym bylo robione na chura ale jednak fajnie wrocic do kodowania na c64:) Niestety musialem sie zmyc szybko. A pozatym chuj w dupe temu komus kto mi zajebal parasolke ktora mi pozyczyl kolega ktora podarowal swojej zonie juz pare lat temu - Dalem dupy po calej linii ... To tak jakbym komus zgubil jego comodorka np jeszcze pare lat temu... Generalnie imprezka byla zajebista:) Fajnie bylo jeszcze wszystkich raz spotkac:) Kazdy mnie kojarzyl:) a jeszcze pare lat temu to trzeba bylo mowic ze ja to Viper z grupy Lasser:))) Licze na jakis nastepny fajny meeting.:) i ten fajny klimat

#2Dzień 18-9-2006godz.13:35:40Autor: Kisiel
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Viper ty chyba chciałeś powiedzieć że zapomniałeś parasolki ... może Ci hans ją przechował, chociaż tak dokładnie to tego nie pamiętam.

#3Dzień 24-9-2006godz.21:13:24Autor: DeINO
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Zapecam owizjalnie, sze ni jezdem f szamaże...

#4Dzień 2-10-2006godz.22:17:47Autor: Viper
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Nic nie zapomnailem - zrobilem rentgena z pare razy i nic nie bylo...

#5Dzień 3-10-2006godz.21:26:13Autor: Kisiel/icon
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   A ja bym jednak pomęczył hansa... ktoś mi coś mówił o parasolce. Kurcze laptopa nie zwineli a parasolke tak. hehehe dobre LOL :) :) :)

#6Dzień 21-1-2007godz.23:34:15Autor: Reiter
Status: Brak błędówAdrIP: Ukryty
   Bo parasolka nie miała hasła buahaha :-)

Instrukcja używania systemu komentarzy    

  1. W polu "Podpisz się" umieszczasz swoje Imię, Nazwisko albo Pseudonim używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp.
    Tagi HTML są nieaktywne.
  2.    
  3. W polu "Wpisz treść" umieszczasz komentarz używając znaków alfanumerycznych: A-Z, 0-9 oraz znaków specjalnych, np.: !^<>" ' itp. Klawisz ENTER tworzy nowy akapit.
    Tagi HTML są aktywne. Możesz:

  4.    Możliwość:

    Komenda:

    Przykład:

       a.   Pogrubić tekst: <B></B> Pogrubiony
       b.   Pochylić tekst: <I></I> Pochylony
       c.   Podkreślić tekst: <U></U> Podkreślony
       d.   Stworzyć indeks górny: <SUP></SUP> Indeks górny
       e.   Stworzyć indeks dolny: <SUB></SUB> Indeks dolny
        f.   Użyć czcionki maszynowej: <TT></TT> Czcionka maszynowa


    Adresy URL wpisujemy w postaci http://nazwastrony.pl, ftp://nazwastrony.pl.
    Adresy email wpisujemy w postaci nazwa@nazwa.pl.
    Adresy Gadu-Gadu wpisujemy w postaci gg:1234567 (bez spacji).

    Proszę pamiętać o domykaniu otwartych tagów.
    Przed naciśnięciem przycisku Komentuj, zaznacz checkboks przy jego prawym boku.

Podpisz się:

Wpisz treść:

   wyślij mój komentarz    ukryj mój adres IP